w tym poście będzie trochę mojej historii i wyjaśnień. wiem, że wiele z was przechodziło lub przechodzi właśnie trudny okres w swoim życiu. ja mam nadzieję, że raz na zawsze go zakończyłam. od niecałej połowy roku nie miałam już żyletki w ręce, ale co z tego jeśli blizny pozostały... i pozostały by jeszcze na długo gdyby nie rozpoczęcie zabiegów laserowych. za tydzień idę na 2 z 5 zabiegów. koszt takich zabiegów z moją ilością ran to co najmniej 10 tys.. powody bywały różne, ale głównie była to kara za jedzenie za dużo. gdy przekraczałam limit kalorii chociaż o pare to musiałam się za to jakoś ukarać. mam nadzieję, że dzięki tym zabiegom zakończę pewien etap swojego życia.
przechodząc do tematu jedzenia... no właśnie niewiem kiedy oficjalnie zacznę odchudzanie, bo przede mną 4 wyjazdy w przyszłym miesiącu, ale z ćwiczeniami mogę zacząć już dzisiaj. gdy wrócę do regularnego trybu życia planuje zacząć biegać na bieżni. mam nadzieje, że te plany dojdą kiedyś do skutku. moją ulubioną dietą jest dieta 300 kcal do której także będę chciała wrócić. jako wegetarianka powinno mi być łatwiej schudnąć i chciałabym to wykorzystać pomimo iż ostatnio przytyłam. jeśli chodzi o ważenie to cholernie boję się stanąć na wagę i narazie nie jestem w stanie. myślę, że dopiero gdy zobaczę jakieś rezultaty w odchudzaniu to odważę się na ten krok. moim celem jest około 40 kg.
myślę, że to na tyle w tym poście z tego co chciałam wam przekazać. mam nadzieję, że idzie wam nieco lepiej niż mi i, że jesteście już blisko celu, a chociażby zbliżacie się do niego wielkimi krokami.
buziaki!